Poznaj przebieg sprawy!
Z usług agencji detektywistycznych korzysta dziś coraz więcej osób. Głównym elementem pracy detektywa jest zdobywanie informacji i dowodów dotyczących spraw prywatnych, gospodarczych, a nawet karnych. Niezwykle istotne jest, aby detektyw posiadał szeroką wiedzę prawniczą. Dzięki temu wszystkie podejmowane przez niego działania będą zgodne z obowiązującym prawem.
Jedną z najczęściej stosowanych przez detektywów metod jest obserwacja. Detektyw dyskretnie obserwuje podejrzaną osobę, uzyskując w ten sposób informacje potwierdzające zarzuty lub im zaprzeczające. Detektyw nie jest upoważniony do zakładania podsłuchów, czy też lokalizatorów GPS. Sprzęt tego typu może zostać jednak umieszczony w domu lub samochodzie przez samego klienta..
Zgłosiła się do mnie Pani X. Kobieta niezwykle atrakcyjna i zaangażowana w rozwój własnej firmy. Od kilku miesięcy spotykała się z Panem Y, który coraz śmielej deklarował uczucia, wspominał o małżeństwie, gromadce dzieci i psie. W zasadzie Pani X nie miała powodów do podejrzeń, jednak doświadczenie życiowe podpowiadało jej konieczność zweryfikowania opowieści Pana Y. Ona sama, z powodu licznych wyjazdów, nie miała na to czasu.
Pan Y, według słów mojej Klientki, był osobą ciepłą, spokojną, odpowiedzialną. Ponad wszystko cenił sobie rodzinę, kochał i szanował rodziców mieszkających w oddalonej miejscowość w Polsce. Często do nich jeździł, staruszkowie tak bardzo tęsknili za jedynym synem. Z pierwszą żoną rozstał się w zgodzie, dzieci nie mieli. Pan Y również dużo pracował. Z powodzeniem prowadził firmę, nawiązywał liczne kontakty biznesowe, planował otworzyć filie w państwach UE. Poza małżeństwem proponował Pani X także wspólne interesy.
Już pierwsze sprawdzenia w ogólnodostępnych bazach przedsiębiorców, nie potwierdziły prowadzenia przez Pana Y aktywności gospodarczej. Kolejne działania oparłem na obserwacji Pana Y. Wizyty w kasynach, nocnych klubach, agencjach towarzyskich, tanich spelunkach i eleganckich restauracjach były chlebem powszednim Pana Y. Wszystkie wizyty w tych miejscach doczekały się dokumentacji fotograficznej. Pan Y z upodobaniem brał udział w awanturach, które często wywoływał. Agresywne zachowania utrwalałem na filmach. Po kilku dniach Pan Y pojechał do sklepu, zrobił duże zakupy, a następnie udał się do sąsiedniej dzielnicy. Sąsiedzi potwierdzili, że mieszkają tu rodzice Pana Y. On sam bywa tu rzadko. Prawdopodobnie utrzymują go rodzice, bo żona uciekła i wywalczyła sądowy zakaz zbliżania się.
Pan A. od kilku tygodni obserwował zmiany w zachowaniu żony. Była bardzo nerwowa, nieobecna myślami, bardzo pilnowała telefonu komórkowego. Staranniej niż zwykle szykowała się do pracy. Mężczyzna rozumiał, że nawet szczęśliwe kilkuletnie małżeństwo może być wystawione na próbę. Podejrzewał, że powodem takiego zachowania jest nowy kolega zatrudniony w dziale jego żony.
Przystąpiłem do obserwacji. Od Pana A. uzyskałem informację, że żona wybiera się z koleżankami do kina i na kolację. Pojechałem za kobietą. Na zdjęciach utrwaliłem spotkanie z mężczyzną. Naturalnie samo spotkanie nie jest powodem do niepokoju, jednak Pan A. nalegał abym kontynuował działania. Kolejna miała być wizyta u chorej przyjaciółki wymagającej opieki. Żona zastrzegła, że ze względu na stan koleżanki, może u niej przenocować.
Kobieta pojechała do mieszkania kolegi. Pozostała u niego na noc. Poranna kawa na balkonie, czułe uściski i pocałunki doczekały się sesji fotograficznej.
Pani B., matka studenta renomowanej uczelni, zaobserwowała znaczny wzrost kosztów utrzymania syna. Młody człowiek twierdził, że pieniądze przeznacza na udział w nowatorskich projektach szkolnych. Poza tym jego zachowanie nie budziło większych zastrzeżeń, chłopak bardzo dużo czasu poświęcał nauce. Innym niepokojącym Panią B. sygnałem były zaginięcia wartościowych przedmiotów. Do momentu podjęcia decyzji o rozmowie ze mną, nie mogła się doliczyć kilku sztuk pamiątkowej biżuterii. O jej przywłaszczenie podejrzewała młodą pomoc domową.
Poradziłem Pani B., w jak prosty sposób może zainstalować w swoim domu zakamuflowaną kamerę. Nagrania jednoznacznie pokazały, że sprawcą kradzieży jest syn zleceniodawczyni. Podczas konfrontacji chłopak przyznał, że wszystkie środki przeznacza na zakup narkotyków. Kolejna rozmowa, przeprowadzona przy udziale psychologa, skłoniła go do podjęcia terapii.
Przedsiębiorca H. złożył firmie XYZ bardzo atrakcyjną ofertę. Nowatorskie rozwiązania wydawały się być prawdziwą żyłą złota - zespół firmowych ekspertów uznał rentowność inwestycji. Również Pan H. całym sobą gwarantował powodzenie kolejnego projektu – człowiek doskonale wykształcony, o rozległych zainteresowaniach, kontaktach biznesowych i towarzyskich, posiadający kilka firm i duży majątek. O jego zamożności świadczyły m.in.: luksusowy samochód, markowe garnitury, kosztowne zegarki, egzotyczne wakacje i kosztowne hobby. Pełna dokumentacja życia zawodowego i prywatnego Pana H. była dostępna mediach społecznościowych.
Kontrakt opiewał na kilka milionów euro, i z tego powodu, Zarząd firmy podjął decyzję o weryfikacji kontrahenta. Miała to być, ich zdaniem, czysta formalność. Pierwsze ustalenia, dokonane w Krajowym Rejestrze Sądowym, Sądów Gospodarczych (właściwych dla siedzib poszczególnych firm) oraz sprawdzenia w komercyjnych bazacg danych, pokazały, iż Pan H. jest właścicielem, wspólnikiem, członkiem zarządu, a także prokurentem w kilkunastu podmiotach gospodarczych. Praktycznie wszystkie z nich były zadłużone. Występowały zaległości wobec instytucji państwowych m.in.: ZUS-u, Urzędu Skarbowego i kilkudziesięciu innych wierzycieli - spółek prawa handlowego i prywatnych przedsiębiorców. Komornicy wszczęli kilkanaście egzekucji. Łączna kwota należna wierzycielom wynosiła wówczas ponad 30 milionów złotych. Moje wizyty i wywiady środowiskowe przeprowadzone w miejscach deklarowanych jako miejsca prowadzenie działalności gospodarczej, wykazały, że większość z tych adresów to wirtualne biura, wobec których przedsiębiorca także posiadał zaległości finansowe.